Aktualności:

vdgg.art.pl - całkiem niezła polska strona o VdGG i PH

Menu główne

Remastery

Zaczęty przez Kogut, 03 Lipiec 2012, 19:45:38

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Kogut

Słuchałem "H to He" w wersji na CD z 1989 roku oraz remaster 2005. Ogólnie rzecz biorąc, to remaster brzmi dużo lepiej. Stara wersja jest przy nim jakaś zamulona i brzmienie zremasterowej podoba mi się dużo bardziej. Jest jednak jeden szkopuł. Dlaczego remaster "House With No Door" jest tak nieziemsko zaszumiony, podczas gdy w starej wersji szum jest minimalny? Jest ktoś w stanie mi to wyjaśnić?!
Podobnie chyba jest z "Godbluff" i początkiem utworu "The Undercover Man" - taki szum jakby ze wzmacniacza lampowego, ale teraz już nie pamiętam czy w wersji 1989 też on był?

Jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała, co do remastera "House With No Door". Też was irytuje te klikanie w lewym kanale, tuż przed ostatnim refrenem (jakoś od 4:30) ? Kurde, tak ładnie dźwięk na "H to He" odświeżyli, ale akurat mój ukochany "Domek" trochę skopali...
Może mnie ktoś zatem uświadomić dlaczego tak jest? No, bo nie wierzę, że producent tego klikania nie słyszał.

Desdemona

Witam na forum!
Nie wiem dlaczego tak jest, ale mój egzemplarz remastera "Godbluff" też ma ten szum, o którym piszesz.
Co do "H to He" to teraz tego nie pamiętam.


ceizurac

Witaj Kogucie!

Przyznam szczerze, że z remasterów mam tylko "The Least..." więc nie mogę się wypowiedzieć.
There's the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can't believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it's al behind you.

There's the thing, for all you know
it's time to let go.

Sebastian Winter

ten remaster rzeczywiście brzmi bardzo dobrze choc w paru miejscach slychać takie klikania mnie jednak one za bardzo nie przeszkadzają....szumy słychać w zasadzie na wszystkich remasterach VDGG- podobnie jak na niektórych Hammilla- widocznie słaba byla jakosc tasmy matki choć tutaj sie nie wypowiem bo nie jestem fachowcem w tym temacie
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Hajduk

1. Jeśli materiał wyjściowy został skompresowany - szum będzie przez to bardziej słyszalny (tak jak dźwięk, szum bedzie na wyższym średnim poziomie).
2. Czasem usuwanie szumu wiąże się jednocześnie z usunięciem niektórych częstotliwości - a zatem by wiernie zachować sygnał zapisany na taśmie magnetycznej zostawia się także szum.
Jak jest w przypadku remasterów VdGG - nie wiem.
Co do klikania w House With No Door, to się przysłucham. Może być tak, ze jest to błąd transkrybcji cyfrowej, albo błąd zapisany na taśmie matce (o ile remaster został przygotowany z taśmy matki, a nie jej kopii, jak to się wielokrotnie zdarza). Czasem jest tak, że mimo błedów technicznych Artysta decyduje się je zostawić, a czasem (vide "Islands" King Crimson), zamienia partie instumentów.

Hajduk

1. Szum jest bardziej slyszalny, bo dżwięk zostal skompresowany.
2. Nie mam wersji nieremasterowanej "H To He Who Am The Only One", ale na "The Box" w "House With No Door" nie ma tych trzasków, a i sam poziom dźwięku jest znacznie niższy.
3. Skąd się mogły one wziąć? Prawdopodobnie są to błędy przy transkrypcji cyfrowej do programu komputerowego. Dlaczego zostały? Albo nikt ich nie usłyszał (raczej wątpię), albo nie było budżetu na dodatkowy czas w studio by powtórzyc proces remasteringu (nie zapominajmy, że VdGG to dla takiego EMI raczej niskobudżetwy "produkt").

Kogut

Cytat: Hajduk w 05 Lipiec 2012, 21:46:24
na "The Box" w "House With No Door" nie ma tych trzasków, a i sam poziom dźwięku jest znacznie niższy.
No, bo "The Box" jest jeszcze z przed "ery" remasterów 2005.

Hajduk

Cytat: Kogut w 23 Sierpień 2012, 11:58:05
Cytat: Hajduk w 05 Lipiec 2012, 21:46:24
na "The Box" w "House With No Door" nie ma tych trzasków, a i sam poziom dźwięku jest znacznie niższy.
No, bo "The Box" jest jeszcze z przed "ery" remasterów 2005.

Acha.

Nie, żartowałem. Po prostu nie wspominałem o rudymentach.