Aktualności:

vdgg.art.pl - całkiem niezła polska strona o VdGG i PH

Menu główne

Dlaczego rozpadł się VDGG w 1972 roku

Zaczęty przez mahavishnu, 18 Czerwiec 2011, 00:32:32

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

mahavishnu

Myślę , że warto byłoby pochylić się nieco bardziej analitycznie nad tym epizodem. Przyczyny zazwyczaj podawane są w bardzo zdawkowy sposób (zmęczenie trasami koncertowymi, coraz mniejsze zainteresowanie Hammilla działalnością w zespole , chęć rozpoczęcia na dobre działalności solowej). W zasadzie nic nie mówi się o jakichkolwiek antagonizmach wewnątrz zespołu. Być może osoby , które przeczytały brytyjska biografię zespołu mają jakąś większą wiedzę na ten temat. Dla mnie jest to rzecz niezwykle istotna , gdyż po fenomenalnej ,,H to he who am the only one'' i genialnej ,,Pawn hearts'' zespól był u szczytu możliwości twórczych i być może zaprzepaścił szansę wejścia na stałe do elity progresywnej , właściwie cała ta tytanicza praca z poprzednich dwóch lat poszła na marne. A były to najlepsze lata na taką właśnie twórczość. W drugiej połowie lat 70-tych , gdy zespól się reaktywował (1975 - 1978) atmosfera stawała się coraz bardziej niedogodna. Słowem postawiłbym mocną tezę , że być może był to jeden z większych błędów artystycznych Petera Hammilla - rozwiązać zespół w takim momencie. Wyobrazcie sobie , co by sie stało , gdyby w 1972 działalność zawiesiły takie grupy jak Genesis czy Yes. Myślę , ze Peter mógł poczekać do drugiej połowy lat 70-tych z rozpoczęciem działalności solowej. Zespołowi z pewnością wyszłoby to na dobre i to w aspekcie zarówo artystycznym jak i finansowym. Jeżeli znacie jakieś ciekawe fakty na temat rozpadu zespołu w 1972 roku byłbym wdzięczny za informacje. Kwestia decyzji Hammilla to także niezly przyczynek do dyskusji.

Sylvie

Faktycznie, ta przerwa w działalnośći VdGG była moim zdaniem wielkim błędem Hammilla.
Jeśli jednak zespół przechodził wtedy jakiś kryzys twórczy, to jednak lepiej, iż dzięki tej przerwie nie powstała jakaś słabsza płyta.
Osobiście nie analizowałam jeszcze dokładnie historii VdGG, poza tym Hammill chyba nie jest zbyt skory do zwierzeń (takie sprawia wrażenie).
Something makes me nervous,
something makes me twitch...

ceizurac

Witaj Mahavishnu!

Ciekawy temat podsunąłeś. Wszystkie przyczyny, o których piszesz, że VDGG w 1972 roku się rozwiązał są myślę prawdziwe. Można jeszcze dodać, że zespół w ogóle na tej muzyce nie zarabiał i byli po prostu biedni (tak zdaje się Hammill w wywiadzie mówił). A że o jakiś wewnętrznych sporach nie ma mowy? Może i były, ale po co brudy wywalać na widok publiczny.
Podobną sytuację mieliśmy w 2006, gdy odszedł Jackson. Cisza jak makiem zasiał dlaczego. Ponoć chciał grać wciąż "starą" muzykę, wspominał Hammill. Może chodziło o kasę? Tego się chyba nigdy nie dowiemy.
There's the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can't believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it's al behind you.

There's the thing, for all you know
it's time to let go.