Aktualności:

vdgg.art.pl - całkiem niezła polska strona o VdGG i PH

Menu główne

Plaga Latarników - video z 1972

Zaczęty przez ceizurac, 29 Grudzień 2010, 10:06:54

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

ceizurac

Obejrzałem dziś sobie (po raz któryś tam) to video z telewizji belgijskiej i mimo wszystko mam mieszane uczucia. Niby zagrane - rewelacyjna chaotyczna końcówka, walenie w klawisze Hammilla i zaśpiewane jest to doskonale, ale... właśnie - o ile pamiętam nagrano to w kilku podejściach - podczas 2 sesji 21 i 23 marca 1972 roku. Może ktoś ma dokładniejsze dane. Że podejść było kilka można zauważyć np. po tym, że raz palą się świeczki, za chwilę zimne ognie, a potem znowu świeczki. Banton wygląda jak Skrzek (a może na odwrót). Jaxon gra dobrze, pod koniec tylko się wkurza bo widocznie coś mu nie zagrało jak trzeba. Evans bębni doskonale. Hammill rewelacyjny (podoba mi się jego instrument - to chyba pianino elektryczne?), scena z kieliszkiem wina to już klasyka; mam wrażenie, że był pijany, bo i się zataczał potem i ten mętny wzrok wiele mówi.

Czy ktoś ma coś do dodania?
There's the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can't believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it's al behind you.

There's the thing, for all you know
it's time to let go.

Polset

Hammill czasem wypic lubił co widać na pewnych fotografiach :D
Wersja studyjna jest znacznie lepsza! Czy masz jakś bootleg na którym by to grali?
I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"

Kuba

Trzeba przyznać, że to legendarne video, magia pod każdym względem, wartość archiwalna tego nagrania jest ogromna, tym bardziej, że Plaga Latarników była grana niewiele razy, a tu, została sfilmowana w dodatku w fajnym klimacie (ahh te świeczki na początku...). Byłem w niezłym szoku jak to pewnego dnia pierwszy raz zobaczyłem. Telewizja belgijska dała radę, dzięki niej możemy się cieszyć z zespołu, który się świetnie sprezentował na żywo... (Bosy ;D) Peter niesamowicie się wczuł w utwór, praktycznie zero fałszu, wszystko przy maksymalnej koncentracji. Absolutna rewelacja, szaleństwo i piękno jednocześnie, uwielbiam tą intymną atmosferę w "Eyewitness". Zdumiewające, że można tak wiernie odtworzyć tak trudną do zagrania (i zaśpiewania!) kompozycję. Wymiękam totalnie przy tym wideo, brakuje przymiotników.

Jasne, że wykonanie może być nieco gorsze niż na płycie studyjnej, to logiczne, bo studio daje więcej dobrodziejstw i możliwości wpływające na jakość samego dźwięku.

Niestety nic nie wiem na temat podejść, "zlepy" to dość powszechna operacja w przemyśle muzycznym, jednakże wygląda to na zagranie "na setkę". A pijany Peter? ;D Nie, nie sądzę, on często miewał takie ruchy, na Godbluff dvd też można jakiś dziwnych ruchów się doszukać, on taki już jest :P. Może trochę, ale nie zapominajmy, że musieli jakoś się prezentować, w końcu było to wszystko nagrywane. Ciężko by było coś takiego zaśpiewać w tak genialny sposób będąc upitym. Jedna lampka bani nie czyni ;).
How can I be free?
How can I get help?
Am I really me?
Am I someone else?

Hajduk

Odpowiedź pierwsza - bootleg audio z tym nagraniem ukazał się na początku lat 90-tych.
Całość programu ukazała się w 2003 roku jako "Masters From The Vaults" na DVD+CD (chyba bez oficjalnej zgody Petera i spółki). http://www.vandergraafgenerator.co.uk/masters_dvd.htm
Widziałem również edycję CD "Masters From The Vaults" (z materiałem wideo jako dodatkowa ścieżka na płycie).

Hajduk

Odpowiedź druga.

Program został zrealizowany 21 marca 1972 roku (podobne półgodzinne dla belgijskiej telewizji przygotowały grupy Genesis i Yes). VdGG zagrało "A Plague Of Lighthouse Keepers" w dwóch częściach - przygotowanie półgodzinnego programu zajęło całe dwie godziny.

Hajduk

Odpowiedź trzecia. Nieodzowny będzie tu fragment "The Book" Christopulosa i smarta (pp.139-141)

18 marca 1972 roku formacja zagrała sprzedany do ostatniego miejsca koncert w teatrze Bataclan w Paryżu. Dla potrzeb popularnego programu "Pop 2" fragmenty występu sfilmowała telewizja francuska. "Wypadliśmy bardzo dobrze" - podkreśla Guy. - "i pamiętam, że koncert był filmowany. Filmowanie oznaczało wtedy filmowanie na taśmie filmowej - jak przy prawdziwym filmie. Kilka kamer jeździło ci prosto pod nosem, a używane na planie filmowym reflektory rodzgrzewały powietrze do tropikalnej temperatury. W takich warunkach naprawdę bardzo trudno się gra. Fizycznie jest to nie do wytrzymania."
Kilka dni później grupa ponownie została sfilmowana dla potrzeb kolejnego programu telewizyjnego. Tym razem w Brukseli. Niespodziewanie dla samego VdGG jego producenci poprosili o wykonanie "A Plague Of Lighthouse Keepers", co stanowiło pewien problem, bo zespół nigdy dotąd nie wykonał tej kompozycji na żywo.
"W Belgii zawsze kręciło się dwa programy - jeden dla odbiorców francuskojęzycznych, drugi dla flamandzkojęzycznej części Belgii" - wyjaśnia Guy. - "Większość europejskich programów muzycznych leciało z playbacku - tak jak Top Of The Pops - i w większości przypadków musiałeś jedynie udawać, że grasz na żywo. Ich scenariusze i oprawa były przygotowywane dla potrzeb zespołów z czołówki list przebojów, więc nie mieliśmy zbyt wielkich oczekiwań. Myśleliśmy, że zechcą byśmy zagrali "Theme One", "Refugees" albo coś w tym rodzaju. Rano nakręciliśmy program dla francuskojęzycznej publiczności, który okazał się właśnie czymś takim co właśnie przed chwilą opisałem - zwariowana mutacja Top Of The Pops, gdzie zagraliśmy z playbacku jakiś nasz kawałek - nawet nie pamiętam co to był za utwór. Póżniej przystapiliśmy do pracy nad programem flamandzkim - który był bardziej hippisowski, unedgroundowy i awangardowy. Ku naszemu zdumieniu jego producenci byli przygotowani by sfilmować całą "A Plague Of Lighthouse Keepers". I tak, najpierw zagraliśmy na żywo "Theme One", a przez kolejne dwie godziny pracowaliśmy nad "Latarnikami", których nie graliśmy od miesięcy. Musieliśmy się na nowo nauczyć całej kompozycji."
"Nie graliśmy "Latarników" na żywo najprawdopodobniej przez upór Bantona. Jak zwykle!" - przyznaje się Hugh. - "To bardzo trudna kompozycja, więc musieliśmy ją zagrać w dwóch częściach. W tamtych czasach nie było możliwym rozstawić całej baterii instrumentów klawiszowych (lub mieć je w jednym instrumencie). "A Plague Of Lighthouse Keepers" nagrywaliśmy kawałek po kawałku - epicka całość powstała przez połączenie krótszych fragmentów - i uznałem, że nie jest mozliwe by grać ją na żywo. Producenci programu chcieli byśmy zagrali ją w całości, więc postawiłem warunek: "Dobrze, ale musimy to rozdzielić na połowy". A oni przyklasnęli. "Wspaniale, bedziemy mogli rozstawć w studio świece i zimne ognie."
"Pamiętam, że był to dla nas spory kłopot" - dodaje David. - "bo nie mieliśmy pojęcia, że będą chcieli byśmy zagrali "Latarników". Dowiedzieliśmy się tego dopiero na miejscu. Nie mieliśmy innego wyjścia, bo kontrakt był podpisany i nie bardzo moglismy się wykręcić. Mieliśmy olbrzymią tremę, bo nigdy nie ćwiczyliśmy tej suity ani nie graliśmy jej na koncertach."
Jak bardzo w tamym momencie zespół był nie przygotowany by zagrać suitę na żywo potwierdza fakt, że Peter musiał się posiłkować wkładką z tekstami dołączoną do plyty, którą oparł o pulpit fortepianu elektrycznego - w ten sposób, mając ją przed sobą mógł bez problemu odśpiewać cały tekst suity przed obiektywami kamer. "Nie graliśmy jej od jakichś dziewięciu miesięcy" - wspomina Hammill - "W ogóle zagralismy ją wczesniej w całości raz albo dwa razy."

Wobbler

Mnie w samym wideo najmniej właśnie podobają się te wstawki ze sztucznymi ogniami i świeczkami. Po prostu przeszkadzają mi w oglądaniu.
Jak dla mnie jest to wielka szkoda, że (z tego co wyczytałem) utwór ten, w całości na żywo został zagrany tylko trzy razy. Niestety chyba nie ma co liczyć, że kiedykolwiek jeszcze raz wykonają go na żywo,  gdyż oglądałem niegdyś wywiad z Hammillem (jak robili Reunion), w którym mówił, że tego utworu już nigdy nie zagrają bo byłoby to zbyt szalone.



Cytat: Hajduk w 29 Grudzień 2010, 14:30:34
Odpowiedź pierwsza - bootleg audio z tym nagraniem ukazał się na początku lat 90-tych.
Całość programu ukazała się w 2003 roku jako "Masters From The Vaults" na DVD+CD (chyba bez oficjalnej zgody Petera i spółki). http://www.vandergraafgenerator.co.uk/masters_dvd.htm
Widziałem również edycję CD "Masters From The Vaults" (z materiałem wideo jako dodatkowa ścieżka na płycie).

Pamiętam jak Hammill pisał na SofaSound aby nie kupować tego wydawnictwa.


Polset

Cytat: Hajduk w 29 Grudzień 2010, 14:30:34
Odpowiedź pierwsza - bootleg audio z tym nagraniem ukazał się na początku lat 90-tych.
Całość programu ukazała się w 2003 roku jako "Masters From The Vaults" na DVD+CD (chyba bez oficjalnej zgody Petera i spółki). http://www.vandergraafgenerator.co.uk/masters_dvd.htm
Widziałem również edycję CD "Masters From The Vaults" (z materiałem wideo jako dodatkowa ścieżka na płycie).

Tam było TO wykonanie czy któreś z wcześniejszych? Mnie chodzi że jest gdzieś rejestracja "Plagi" z normalnego koncertu?
I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"

ceizurac

Cytat: Polset w 29 Grudzień 2010, 23:19:29
Tam było TO wykonanie czy któreś z wcześniejszych? Mnie chodzi że jest gdzieś rejestracja "Plagi" z normalnego koncertu?

Tam było to wykonanie; zresztą powtarzało się wielokrotnie na różnych bootlegach audio i dvd.
Ale czy istnieje zapis audio innego wykonania Plagi to nie wiem; i wydaje mi się, że raczej nie; myślę, że gdyby było to na stronie z "gaciami" (która jest spisem bootlegów, a nie koncertów) - ale tam nie ma takiego boota.

Cytat: Hajduk w 29 Grudzień 2010, 15:23:17
18 marca 1972 roku formacja zagrała sprzedany do ostatniego miejsca koncert w teatrze Bataclan w Paryżu. Dla potrzeb popularnego programu "Pop 2" fragmenty występu sfilmowała telewizja francuska.

Szkoda, że nie ma całego nagrania dvd z tego koncertu - mam tylko 15-minutową wersję z fragmentami "Lost", "Killera" i "Octopus"

Cytat: Hajduk w 29 Grudzień 2010, 15:23:17
"W ogóle zagralismy ją wczesniej w całości raz albo dwa razy."

Czytałem kiedyś, że grali "Plagę" kilkakrotnie - w każdym razie więcej niż 2.
There's the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can't believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it's al behind you.

There's the thing, for all you know
it's time to let go.

ceizurac

Cytat: Hajduk w 29 Grudzień 2010, 14:39:47
Program został zrealizowany 21 marca 1972 roku (podobne półgodzinne dla belgijskiej telewizji przygotowały grupy Genesis i Yes). VdGG zagrało "A Plague Of Lighthouse Keepers" w dwóch częściach - przygotowanie półgodzinnego programu zajęło całe dwie godziny.

Na bootlegach pojawia się również data 23.03.1972 - ale to może być zwykła pomyłka.
There's the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can't believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it's al behind you.

There's the thing, for all you know
it's time to let go.

Hajduk

Cytat: ceizurac w 30 Grudzień 2010, 11:10:39
[
Cytat: Hajduk w 29 Grudzień 2010, 15:23:17
"W ogóle zagralismy ją wczesniej w całości raz albo dwa razy."

Czytałem kiedyś, że grali "Plagę" kilkakrotnie - w każdym razie więcej niż 2.
W swojej wypowiedzi (zaczerpniętej z jakiegoś wywiadu) Hammill zaznaczył, że przed marcem 1972 roku (i czasem realizacji programu) VdGG zagrali "Plagę" w całości raz lub dwa razy (nie, że zagrali ją wyłacznie dwa razy w ogóle). Zabawne, że żaden z pozostałych muzyków nie potwierdza, że wykonywali ją na żywo w całości na jakimś koncercie.

Spotkałem się z kilkoma opiniami. 1. Że w ogóle nie wykonali całości na żywo na żadnym koncercie. 2. Że zagrali całość kilka razy.
Po latach jesteśmy zdani na bootlegi - strona "z gaciami" zawiera tylko materiał wydany na płytach - może zdarzyć się tak, że koncerty na kótrych zagrali Latarników w całości nie zostały przez nikogo nagrane.