Aktualności:

vdgg.art.pl - całkiem niezła polska strona o VdGG i PH

Menu główne

Ulubione (i wręcz przeciwnie) płyty PH

Zaczęty przez La Rossa, 15 Sierpień 2007, 11:31:40

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

La Rossa

Wiadomość od administratora:
Wątek został wydzielony z wiadomości powitalnej (z działu "Organizacja forum"), stąd zaczyna się dość dziwnie :)


Cytat: Hennos w 14 Sierpień 2007, 23:55:39

Na poważnie forum wystartuje na jesieni (tak myślę), w tej chwili nadal trwają testy serwera.
A to głównie dlatego, iż nie ufam serwerom darmowym.
W przyszłości (gdy serwis ewentualnie wypali) być może przejdę na hosting płatny, który czasem też zbyt fajny nie bywa :D


Słuszna decyzja - wakacyjny sezon ogórkowy nie sprzyja debatom. Jesień to co innego... Do przepięknej skądinąd piosenki PH Autumn nie będę jednak odsyłać, bo nie jest zbyt krzepiąca ;-)
"Improvisation is the last form of democratic expression" - Omar Rodriguez-Lopez

Hennos

Cytat: La Rossa w 15 Sierpień 2007, 11:31:40
Słuszna decyzja - wakacyjny sezon ogórkowy nie sprzyja debatom. Jesień to co innego... Do przepięknej skądinąd piosenki PH Autumn nie będę jednak odsyłać, bo nie jest zbyt krzepiąca ;-)

A to akurat jeden z moich ulubionych utworów PH i często go słucham :)
Without deviation from the norm, progress is not possible - F. Zappa.

ceizurac

Lubię jesień, ale akurat "Autumn" jakoś średnio mi leży. No ale cała "Over" jest rewelacyjna, szczególnie uwielbiam "Betrayed".
There's the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can't believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it's al behind you.

There's the thing, for all you know
it's time to let go.

Hennos

Cytat: ceizurac w 15 Sierpień 2007, 20:15:38
Lubię jesień, ale akurat "Autumn" jakoś średnio mi leży. No ale cała "Over" jest rewelacyjna, szczególnie uwielbiam "Betrayed".

Nie przepadam za wszelakimi klasyfikacjami, lecz album "Over" zdecydowanie należy do moich ulubionych, chociaż nie wiem, czy słowo "ulubiony" jest tutaj na miejscu.
Tekst "This Side Of The Looking Glass" jest dla mnie szalenie ważny, stąd nie mogę zachować obiektywności w ocenie tej płyty.
Poza tym jestem mocno "skażony" audycjami Tomka Beksińskiego, czyli chyba nie muszę nic więcej dodawać.
Dla samego "Over" warto robić stronę o PH, ja nie widzę na tej płycie żadnych słabych punktów.
Ja w każdym razie najczęściej słucham "Autumn" z tej płyty.
Without deviation from the norm, progress is not possible - F. Zappa.

ceizurac

Też jestem po części skażony, jak to określiłeś, przez Tomka Beksińskiego i w dużej mierze jemu zawdzięczam swoją muzyczną edukację (dopóki był - bo teraz już sam się doedukowuję).
W przypadku płyt VDGG i PH ciężko jest mówić o ulubionych - je się po prostu słucha i przeżywa. W zasadzie albo połykasz wszystko albo nic. Napiszę tak za największe dokonania Hammilla solo uważam - jak ja to określam - jego trylogię z lat 70-tych a więc: "Chameleona...", "Silent Corner..." i "In Camera". Dlaczego te a nie inne? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. A co do "This Side of the Looking Glass" powiem tylko że ta pieśń uratowała mi życie (wraz z "A Way Out" - ale w wersji z "Typical").
There's the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can't believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it's al behind you.

There's the thing, for all you know
it's time to let go.

Hennos

Cytat: ceizurac w 16 Sierpień 2007, 09:04:03
Też jestem po części skażony, jak to określiłeś, przez Tomka Beksińskiego i w dużej mierze jemu zawdzięczam swoją muzyczną edukację (dopóki był - bo teraz już sam się doedukowuję).

Ja także, słuchałem Jego audycji od roku 1991 do końca i wątpię, abym poznał np Hammilla, gdyby nie ON.
Że o zjawiskach typu Devil Doll nie wspomnę.
I (co jest nawet dziwne) wielu nastolatków teraz fascynuje się Tomkiem (znam osobiście kilka przypadków).

Cytat: ceizurac w 16 Sierpień 2007, 09:04:03
W przypadku płyt VDGG i PH ciężko jest mówić o ulubionych - je się po prostu słucha i przeżywa. W zasadzie albo połykasz wszystko albo nic. Napiszę tak za największe dokonania Hammilla solo uważam - jak ja to określam - jego trylogię z lat 70-tych a więc: "Chameleona...", "Silent Corner..." i "In Camera". Dlaczego te a nie inne? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. A co do "This Side of the Looking Glass" powiem tylko że ta pieśń uratowała mi życie (wraz z "A Way Out" - ale w wersji z "Typical").

Jeśli chodzi o "trylogię" to oczywiście masz rację, to cała esencja stylu PH i jego największe dokonania.
Ja także bardzo cenię "Incoherence", ale o tym albumie więcej może napisać La Rossa (gdy znajdzie na to wolną chwilę), ja nie przepadam za pisaniem o muzyce (mam na myśli np analizę tekstów), gdyż jest to często mocno karkołomne zadanie.
"A Way Out" to (jak to sam TB nazywał) monolit i pisanie o nim jest zbędne.
Without deviation from the norm, progress is not possible - F. Zappa.

La Rossa

Cytat: Hennos w 16 Sierpień 2007, 14:11:24

Ja także bardzo cenię "Incoherence", ale o tym albumie więcej może napisać La Rossa (gdy znajdzie na to wolną chwilę), ja nie przepadam za pisaniem o muzyce (mam na myśli np analizę tekstów), gdyż jest to często mocno karkołomne zadanie.


Dziękuję za obarczenie mnie ambitnym zadaniem ;-) Długo by opowiadać o "Incoherence" i moich z tą płytą doświadczeniach (zwłaszcza z jednym konkretnym egzemplarzem ;-), przy okazji chętnie...

Mała uwaga organizacyjno-dyscyplinująca: może zostawmy wątek powitalny wątkiem powitalnym, a dyskusję o ulubionych płytach PH przenieśmy do dyskusji o PH...
"Improvisation is the last form of democratic expression" - Omar Rodriguez-Lopez

Hennos

Cytat: La Rossa w 16 Sierpień 2007, 20:12:58
Mała uwaga organizacyjno-dyscyplinująca: może zostawmy wątek powitalny wątkiem powitalnym, a dyskusję o ulubionych płytach PH przenieśmy do dyskusji o PH...

Właśnie zamierzałem to zrobić, a dyscyplina to święta rzecz :D
Without deviation from the norm, progress is not possible - F. Zappa.

La Rossa

Dzięki  ;)

Jedna jedyna płyta PH to dla mnie "In Camera". Poza tym, oczywiście, i pozostałe części trylogii, i "Over", i "Incoherence", a z niewymienionych do tej pory - "Fireships", "Nadir" (wiem, mam dziwny gust) i "What, now?" (wiem wiem, mam bardzo dziwny gust...).

"In Camera" to całość, w której nie ośmieliłabym się czegokolwiek zmienić. Jest ciemna, szalona ("Gog Magog"), gęsta... A równocześnie "Again" to dla mnie chyba najpiękniejsza z gorzkich love songs PH.
"Improvisation is the last form of democratic expression" - Omar Rodriguez-Lopez

Hennos

Są to tak dobre albumy, iż pewnie każdy wymieni je jako swoje ulubione, zobaczymy zresztą w przyszłości :)
Może lepiej pisać też o tych, za którymi nie przepadamy zbytnio, dla mnie jest to płyta ostatnia, PH na perkusji to nie jest to, co mnie zbytnio podnieca...
Without deviation from the norm, progress is not possible - F. Zappa.

La Rossa

Na razie mam jakiś uraz i nie słucham jej w ogóle, więc trudno mi się kompetentnie wypowiedzieć. A nóż kryje w sobie tajemnicze piękno, które objawia się słuchaczowi dopiero za tysięcznym przesłuchaniem?  ::)
"Improvisation is the last form of democratic expression" - Omar Rodriguez-Lopez

Hennos

Cytat: La Rossa w 16 Sierpień 2007, 20:57:22
Na razie mam jakiś uraz i nie słucham jej w ogóle, więc trudno mi się kompetentnie wypowiedzieć. A nóż kryje w sobie tajemnicze piękno, które objawia się słuchaczowi dopiero za tysięcznym przesłuchaniem?  ::)

Sprawdzę to...
(Chyba jestem masochistą :D)
Jak na razie słyszałem tylko 3 lub 4 utwory, może owe piękno zawierają pozostałe???
Without deviation from the norm, progress is not possible - F. Zappa.

ceizurac

Są piękne utwory na "Singularity" - co powiecie o Meanwhile my mother albo Famous last word. Ale dla mnie kulminacja to White dot - coś w stylu mroczniejszej strony PH - nerwowo przerywany wokal, gitary rozszarpują słuchacza. Jeśli chodzi o warstwę słowną to wydaje mi się że PH wypowiada się o swojej karierze (może nie do końca takiej jakiej oczekiwał) np.w Vainglorious Boy i w Friday afternoon; no i porusza temat śmierci, odejścia np.Meanwhile my mother. No ale "Singularity" nagrał  po zawale serca. Ogólnie cała płyta mi się podoba, ale jeszcze muszę się wsłuchać dokładnie. P.S. A czy zauważyliście, że w utworze Nake to the flame - po raz pierwszy można usłyszeć u PH gwizdanie - po prostu fajne. P.S. Zdecydowanie nie mogę słuchać płyty " Offensichtlich Goldfisch" Ph po niemiecku (hmm...wolę Lacrimosę).
There's the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can't believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it's al behind you.

There's the thing, for all you know
it's time to let go.

Hennos

Nie mam jeszcze tej płyty, więc się nie wypowiem.
Niestety jestem byłym perkusistą, więc zawsze zwracam uwagę na ten instrument, ciężko mi to w sobie "zabić" :)
Najnowsza płyta PH nie jest najlepsza pod tym względem, lecz (jak pisałem wcześniej) znam tylko 3 utwory zaprezentowane w audycji Kosińskiego (nawet nie pamiętam tytułów).
Także ostatecznie wypowiem się o niej w przyszłości.
"Offensichtlich Goldfisch" niestety nie znam.
Without deviation from the norm, progress is not possible - F. Zappa.

La Rossa

Po takiej recenzji czuję wielka potrzebę zrewidowania swoich opinii i wsłuchania się w "Singularity".

Co do "Offensichtlich Goldfisch" - akcent PH (a czasem wręcz wymowa, i to na elementarnym poziomie) są po prostu błędne, dlatego niestety nie brzmi to najlepiej, choć niektóre fragmenty mają jakiś tam urok. Peter Gabriel lepiej wyszedł z konfrontacji z językiem niemieckim...
Dla pocieszenia - David Bowie ("Helden", niemieckojęzyczna wersja "Heroes") i Mike Patton ("Das Schutzenfest") radzą sobie ze szprechaniem jeszcze gorzej, niż PH  ;))
"Improvisation is the last form of democratic expression" - Omar Rodriguez-Lopez