Aktualności:

vdgg.art.pl - całkiem niezła polska strona o VdGG i PH

Menu główne

Belew i Stick Men w Warszawie

Zaczęty przez Desdemona, 29 Kwiecień 2010, 22:22:40

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Połączone Zdarzenia

Wobbler

Cytat: Desdemona w 30 Kwiecień 2010, 02:47:10
Cytat: Wobbler w 30 Kwiecień 2010, 02:15:59
yyyy to kiedy to w końcu jest? Jeśli z niedzili na poniedziałek to jadę :)

Koncert jest w sobotę ;D


A to w lipcu dopiero ;D

Nie wiem dlaczego ale wbiło mi sie w głowę, że to 3 maja ;D

Wobbler

No to jadę tylko jeszcze poczekam na kogoś chętnego do jutra.

kpt. Nemo

Mogę mieć bilet za 30 zeta? Oo Trzeba ekipę skombinować :]

Martha

Ja nie wiem, czy będę mogła przyjechać, ale jeśli to będzie możliwe to będę na pewno [ok]
Waiting for the doctor to come.

Sebastian Winter

ja nie przyjade bo kasy malo i duzo wydatkow mnie czeka w wakacje
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?

Hennos

Koncert był genialny!
Przed chwilą się skończył, jestem w Warszawie.
Belew niestety nie było, chociaż był zapowiadany.
Podziękowania dla Hajduka i jego ekipy, mieliśmy okazję się poznać :)
Więcej napiszę z domu, nienawidzę "obcych" klawiatur.
Without deviation from the norm, progress is not possible - F. Zappa.

Sylvie

Ja z ciotką Desdemona także byłam na tym koncercie, genialny!
Choćby "Thela Hun Ginjeet" albo "Indiscipline" w wykonaniu Stick Men i Gunna, no i "Schizofrenik" w wykonaniu Mastelotto i Gunna.
Gunn miał zresztą na sobie ładną spódnicę (kilt) ;)
Jazzowe zakończenie także było super, jedynie klimatyzacja w Kongresowej niezbyt, zmarzłam straszliwie.
Something makes me nervous,
something makes me twitch...

Hajduk

#37
Cytat: Hennos w 04 Lipiec 2010, 00:43:46
Koncert był genialny!
Przed chwilą się skończył, jestem w Warszawie.
Belew niestety nie było, chociaż był zapowiadany.
Podziękowania dla Hajduka i jego ekipy, mieliśmy okazję się poznać :)
Więcej napiszę z domu, nienawidzę "obcych" klawiatur.

Odwazjemnniam pozdrowienia, bo to co pisze Hennos, to prawda. Ekipę tworzyli: ja, mój brat, moja siostrzenica, jej chłopak, jego brat oraz ich ojciec - muzyka łączy pokolenia. Czasu było mało, jak zwykle przy tego typu imprezach - tempo nie pozwalało na spokojną wymianę wrażeń.
Koncert był znakomity. (może chwilami cokolwiek za głośny).
Kilka impresji:
1. TU - zadziwiające ile muzyki można "wysmażyć" przy pomocy warr guitar, sampli i zestawu perkusjnego - całość rozpięta między ambientem a soczystym hardrockiem - wszystko w crimsonowym sosie. Kilka zaskoczeń: w piątym fragmencie wykorzystano główny motyw (na 7/8) z "One More Night" Can z płyty "Ege Bamyasi", na koniec TU zagrali "21st Century Schizoid Man" i temat oparty na riffie ze "Starless".
2. Stick Men - po koncercie udało mi się poprosić Tony'ego Levina by podał mi jedną ze swoich set list (pisaną własnoręcznie) - mam taki zwyczaj zbierania takich "rozpisek" z koncertów, na których byłem, od 1996 roku (pierwszą jaką zdobyłem, pochodzi z koncertu KC w Kongresowej).
Lista utworów, które zagrali to:
1. Red
2. Sasquatch
3. Slow Gl[ow]
4. Fugue
5. Hands
6. Scarlet
7. Improv
8. Speedbump
9. Soup
10. Firebird (4th Movement) - Strawinski
Bisy, na kótrych dołączył Gunn:
11. Indiscipline
12. Thela Hun Ginjeet
oba śpiewał Berenier.

3. Vijay Iyver Trio - lider to bardzo sprawny muzyk, kontytuator szkoły pianistycznej Jarretta, ale bardzo oszczędny, powściągliwy, zimny i matematyczny. Ma przecietnego kontrabasistę i rewelacyjnego perkusistę - moim zdaniem mistrz instrumentu. Nie rozumiem tylko dlaczego pan Gilmore (perkusista) co chwilę, a nawet w trakcie gry, dostrajał werbel. Zagrali między innymi, obok własnych utworów,  numer Steviego Wondera oraz "Human Nature" Michaela Jacksona. Najciekawszym wydał mi się jeden z utworów Juliusa Hemphilla (w marszowym rytmie, z wybornymi harmoniami). Mam jednak uczucie niedosytu - przemawiało to tylko do mojego rozumu - nie do serca.

Hennos

Cytat: Hajduk w 04 Lipiec 2010, 21:51:27
Nie rozumiem tylko dlaczego pan Gilmore (perkusista) co chwilę, a nawet w trakcie gry, dostrajał werbel.

Możliwe, że miał nowy naciąg, który jeszcze "siadał".
Instrumenty rodem z PRL robiły większe numery ;)

A, to Ty poprosiłeś o setlistę, nie widziałem z daleka, kto to.
Without deviation from the norm, progress is not possible - F. Zappa.

Wobbler

Zaluje, że nie pojechałem, po prostu zapomniałem o tym koncercie:-(

Hennos

Ciekawostka dla tech-maniaków.
W Sali Kongresowej pracował (między innymi) 64 kanałowy mikser Soundcraft Vi 6 wspomagany laptopem (mikserem można sterować przez laptopa podłączonego przez Lan i USB).
Był też laptop Apple, ale nie wiem, jaką rolę pełnił (w czasie części jazzowej już go nie było).
5 ekranów dotykowych tego miksera robi wrażenie :)


Without deviation from the norm, progress is not possible - F. Zappa.