Autor Wątek: A Grounding in Numbers (2011)  (Przeczytany 72487 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Hajduk

  • Koneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 1093
    • Zobacz profil
Odp: A Grounding in Numbers (2011)
« Odpowiedź #30 dnia: 21 Lutego 2011, 09:39:45 »

Hajduk lepiej nie prowokuj takimi pytaniami. Ostatnio niewinnie się zaczęło i była prawie wojna (III Hammillowo-VanDerGraafova).
Nikogo nie zmusimy do głosowania.
Fakt faktem, że trzeba może poczekać (tydzień? miesiąc? rok?) by naprawdę rozgryźć daną płytę; a oceny (niskie) zawsze można zmienić.

Mój post nie jest prowokacją, wynika z założenia, że - jak sam piszesz - oceny (każde) zawsze można zmienić. Nie jest też próbą zmuszenia kogokolwiek do głosowania.
« Ostatnia zmiana: 21 Lutego 2011, 14:47:34 wysłana przez Hajduk »

Desdemona

  • Gość
Odp: A Grounding in Numbers (2011)
« Odpowiedź #31 dnia: 21 Lutego 2011, 14:11:06 »
Fakt faktem, że trzeba może poczekać (tydzień? miesiąc? rok?) by naprawdę rozgryźć daną płytę; a oceny (niskie) zawsze można zmienić.

Numer mający "cztery nuty na krzyż" i popowy refren zawsze będzie miał ode mnie ocenę zerową, nawet gdy minie 89,5 roku.


To będzie mój ostatni post na temat dyskusji o "Highly Strung".  ;)
Można krytykować (każdy ma do tego prawo), może się komuś coś nie podobać itp.; ale mnie denerwuje jeśli przy tej krytyce padają wulgarne słowa.

Słowa "gówno" nie uważam za wulgarne, to dokładna ocena tego utworu.
Mogłabym użyć dosadniejszego określenia, bo to coś na to zasługuje.

Offline Hajduk

  • Koneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 1093
    • Zobacz profil
Odp: A Grounding in Numbers (2011)
« Odpowiedź #32 dnia: 21 Lutego 2011, 14:52:14 »

Numer mający "cztery nuty na krzyż" i popowy refren zawsze będzie miał ode mnie ocenę zerową, nawet gdy minie 89,5 roku.


Desdemono, abstrachując od tematu Grounding In Numbers... Znam utwór w którym są dwie nuty na krzyż (A grane w oktawach, a a potem na końcu dodane D), i trzy nuty na krzyż, potem cztery, aż do dwunastu. "Musica ricercata" Ligetiego. Nie ma tam popowego refrenu, ale jedna z etiud brzmi jak repetytywny Keith Jarrett nagrywający dla ECM. Utwór został skomponowany w latach 50-tych.

Desdemona

  • Gość
Odp: A Grounding in Numbers (2011)
« Odpowiedź #33 dnia: 21 Lutego 2011, 14:58:39 »

Numer mający "cztery nuty na krzyż" i popowy refren zawsze będzie miał ode mnie ocenę zerową, nawet gdy minie 89,5 roku.


Desdemono, abstrachując od tematu Grounding In Numbers... Znam utwór w którym są dwie nuty na krzyż (A grane w oktawach, a a potem na końcu dodane D), i trzy nuty na krzyż, potem cztery, aż do dwunastu. "Musica ricercata" Ligetiego. Nie ma tam popowego refrenu, ale jedna z etiud brzmi jak repetytywny Keith Jarrett nagrywający dla ECM. Utwór został skomponowany w latach 50-tych.

Wiem coś o konstrukcji utworów, skończyłam szkołę muzyczną.
Bardziej chodziło mi o popowy refren, niż owe "cztery nuty na krzyż".
Zresztą niby fajny riff Hammilla jest tam grany dość niedbale, co jest w sumie dla niego typowe.
Poza tym jednym z moich najbardziej ulubionych numerów VdGG jest "Interference Patterns", "trochę trudniejszy" od "Highly Strung".

Offline Hajduk

  • Koneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 1093
    • Zobacz profil
Odp: A Grounding in Numbers (2011)
« Odpowiedź #34 dnia: 21 Lutego 2011, 15:17:20 »
Bardziej chodziło mi o popowy refren, niż owe "cztery nuty na krzyż".

Tak myślałem. Ja z tego powodu nie mogę zdzierżyć "Painting By Numbers", mimo, bardzo adekwatnego do muzyki tekstu.

Desdemona

  • Gość
Odp: A Grounding in Numbers (2011)
« Odpowiedź #35 dnia: 21 Lutego 2011, 15:24:46 »
Bardziej chodziło mi o popowy refren, niż owe "cztery nuty na krzyż".

Tak myślałem. Ja z tego powodu nie mogę zdzierżyć "Painting By Numbers", mimo, bardzo adekwatnego do muzyki tekstu.

Ja także.
Osoby, które na 1 miejscu stawiają u Hammilla tekst (np. Wobbler) zdaje się lubią ten utwór, dla mnie coś z popowym refrenem to tortura, nawet gdyby tekst zasługiwał na literackiego Nobla ;)

Elizabeth Winter

  • Gość
Odp: A Grounding in Numbers (2011)
« Odpowiedź #36 dnia: 21 Lutego 2011, 18:55:36 »
Przepraszam, że postawię jasno sprawę... Albo nie. Zadam pytanie. Oczywiście nie bierzcie tego do siebie, ale...
Czy wycofanie się z udziału w głosowaniu, by nie zaniżać sredniej, to nie jest traktowanie Petera H i VdGG trochę jak "świętej krowy"? Jeśli album okaże się (w waszej opinii) zły lub beznadziejny, to dlaczego go tak nie ocenić?
Po prostu nie chcę tego robić pochopnie. Jeżeli po jakimś czasie poczuję chęć głosowania usunę poprzedni post :)

Właśnie, też tego nie wykluczam.
Ale na razie czuję odrazę zamiast chęci.
Raczej rozczarowanie i jak na razie ta sytuacja się nie zmienia. :(

Szczerze wam współczuje,bo to przykre się zawieść nowa płyta a nie się z niej cieszyć. (bez ironii,serio)
Współczucie nie jest potrzebne, wystarczy akceptacja dla faktu, że mamy całkowicie odmienny gust.

Offline Polset

  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 6633
  • Płeć: Mężczyzna
  • Michał Sz. (Polset)
    • Zobacz profil
    • Polset on YouTube
Odp: A Grounding in Numbers (2011)
« Odpowiedź #37 dnia: 21 Lutego 2011, 19:00:52 »
Przepraszam, że postawię jasno sprawę... Albo nie. Zadam pytanie. Oczywiście nie bierzcie tego do siebie, ale...
Czy wycofanie się z udziału w głosowaniu, by nie zaniżać sredniej, to nie jest traktowanie Petera H i VdGG trochę jak "świętej krowy"? Jeśli album okaże się (w waszej opinii) zły lub beznadziejny, to dlaczego go tak nie ocenić?
Po prostu nie chcę tego robić pochopnie. Jeżeli po jakimś czasie poczuję chęć głosowania usunę poprzedni post :)

Właśnie, też tego nie wykluczam.
Ale na razie czuję odrazę zamiast chęci.
Raczej rozczarowanie i jak na razie ta sytuacja się nie zmienia. :(

Szczerze wam współczuje,bo to przykre się zawieść nowa płyta a nie się z niej cieszyć. (bez ironii,serio)
Współczucie nie jest potrzebne, wystarczy akceptacja dla faktu, że mamy całkowicie odmienny gust.

Mam wrażenie że macie problem z akceptacją tego że komuś się to podoba.
I cieszę się że jestem sam. Samotnie łatwiej myśleć i łatwiej tańczyć kiedy już poumierają wszyscy"

Offline Sylvie

  • Сильвия
  • Central Scrutinizer
  • Ekspert-wyjadacz
  • *
  • Wiadomości: 1296
  • Płeć: Kobieta
    • Zobacz profil
Odp: A Grounding in Numbers (2011)
« Odpowiedź #38 dnia: 21 Lutego 2011, 19:03:27 »
Mam wrażenie że macie problem z akceptacją tego że komuś się to podoba.

Mam wrażenie, że masz problem z akceptacją tego, iż komuś to się nie podoba ;)
Something makes me nervous,
something makes me twitch...

Elizabeth Winter

  • Gość
Odp: A Grounding in Numbers (2011)
« Odpowiedź #39 dnia: 21 Lutego 2011, 19:11:00 »
Mam wrażenie że macie problem z akceptacją tego że komuś się to podoba.

Mam wrażenie, że masz problem z akceptacją tego, iż komuś to się nie podoba ;)


Dokładnie. W ramach wolności słowa można wyrażać również opinię negatywną.

Offline Jurski

  • Koneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 2469
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: A Grounding in Numbers (2011)
« Odpowiedź #40 dnia: 22 Lutego 2011, 12:22:53 »
Ja mam ogólnie kłopot z głosowaniem na płyty, które są świeże. Pomijając sytuacje kiedy po kilku pierwszych przesłuchaniach utrwala mi się pogląd, że muzyka na danej płycie jest gówniana i nie mam zamiaru w przyszłości do niej wracać. Po dłuższym czasie (liczonym w miesiącach, a czasem nawet latach) lub po wydaniu kolejnej płyty danego artysty, jest mi jakoś łatwiej odnieść się do poprzedniczki. Mija początkowa ekscytacja i okazuje się jak często i chętnie wracam do danego albumu. Czy wiele kawałków pomijam, czy tez żadnego. Czy muzyka budzi emocje, czy nie....

Desdemona

  • Gość
Odp: A Grounding in Numbers (2011)
« Odpowiedź #41 dnia: 26 Lutego 2011, 10:13:35 »
Słuchałam dziś u Kosiaka 2 nowych utwórów z GiN, czyli "Embarassing Kid" i "5533".
Ich zaletą jest to, iż można je wielokrotnie przesłuchać i nie powodują mdłości jak "Highly Strung".

"Embarassing Kid" - ekscytujący jak zdechły pies pod stertą liści jesienną porą.

"5533" - początek ciekawy, późniejsze słuchanie przypomina usuwanie "Butaprenu" z rąk. Poza tym są chyba ciekawsze tematy niż telefon komórkowy Nokia, np. odrdzewianie tasaka po babci, albo trucie much rumuńskim środkiem biodegradowalnym.

Znam już w sumie 9 utworów z tej płyty i najciekawsze to "Medusa" i "Snake Oil", lecz "Medusa" to raczej Hammill solo; po usunięciu perkusji muzycznie pasowałby do "Thin Air".
"Snake Oil" brzmi trochę jak demo, możnaby go sporo poprawić.
"Your Time..." to także w sumie Hammill solo.
Generalnie nowa płyta wydaje się być ciekawa jak problemy egzystencjalne tapira :(

Offline ceizurac

  • (цеиэурац)
  • NadKoneser
  • Ekspert-wyjadacz
  • ****
  • Wiadomości: 15472
  • Płeć: Mężczyzna
  • booty
    • Zobacz profil
Odp: A Grounding in Numbers (2011)
« Odpowiedź #42 dnia: 26 Lutego 2011, 10:21:15 »
Napisz recenzję "GIN"-u Des; będzie kwintesencją wyszukanego słownictwa.  ;)
Dotychczas każde Twoje wrażenie co do piosenek/utworów/kompozycji z nowego albumu VDGG powoduje u mnie cień uśmiechu (raczej gorzkiego).  :(
There’s the thing, hold it close.
You had your fling. You laid your ghosts.

Time to leave, close the door.
You can’t believe you wanted more,
more or less, al for the best
in the end it’s al behind you.

There’s the thing, for all you know
it’s time to let go.

Desdemona

  • Gość
Odp: A Grounding in Numbers (2011)
« Odpowiedź #43 dnia: 26 Lutego 2011, 10:23:35 »
Napisz recenzję "GIN"-u Des; będzie kwintesencją wyszukanego słownictwa.  ;)
Dotychczas każde Twoje wrażenie co do piosenek/utworów/kompozycji z nowego albumu VDGG powoduje u mnie cień uśmiechu (raczej gorzkiego).  :(

Nie podoba mi się to i nic na to nie poradzę.
Nie piszę tego w celu prowokacji lub kłótni, to po prostu nie jest VdGG jaki lubię.
Bardziej wygląda mi to na eksperyment i to zupełnie nieudany :(

Offline Sebastian Winter

  • Wampir
  • Ekspert-wyjadacz
  • ***
  • Wiadomości: 21980
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: A Grounding in Numbers (2011)
« Odpowiedź #44 dnia: 26 Lutego 2011, 11:26:12 »
Słuchałam dziś u Kosiaka 2 nowych utwórów z GiN, czyli "Embarassing Kid" i "5533".
Ich zaletą jest to, iż można je wielokrotnie przesłuchać i nie powodują mdłości jak "Highly Strung".

"Embarassing Kid" - ekscytujący jak zdechły pies pod stertą liści jesienną porą.

"5533" - początek ciekawy, późniejsze słuchanie przypomina usuwanie "Butaprenu" z rąk. Poza tym są chyba ciekawsze tematy niż telefon komórkowy Nokia, np. odrdzewianie tasaka po babci, albo trucie much rumuńskim środkiem biodegradowalnym.

Znam już w sumie 9 utworów z tej płyty i najciekawsze to "Medusa" i "Snake Oil", lecz "Medusa" to raczej Hammill solo; po usunięciu perkusji muzycznie pasowałby do "Thin Air".
"Snake Oil" brzmi trochę jak demo, możnaby go sporo poprawić.
"Your Time..." to także w sumie Hammill solo.
Generalnie nowa płyta wydaje się być ciekawa jak problemy egzystencjalne tapira :(



znakomite porównania Des- poważnie mówię- kryje sie w tobie jakiś talent pisarski- wiem co mowię bo sam od czasu do czasu pisze a i mam kontakty z ludzmi co tez piszą-
What can I say when, in some obscure way,
I am my own direction?